Zaczarowany Młynek
Dziś chciałabym wprowadzić Was w młynkowy nastrój i pokazać świat leśnych ludzi.
Zabieram Was w podroż do Żytniego Młyna.
Tu czas zatrzymał się w miejscu pomiędzy grządkami marchewek a źrenicą wygrzewajacego się w słońcu kota. Tu w zaczarowanej dębinie można jeszcze spotkać pochowane w dziuplach krasnoludki a rano wykąpać się w lodowatym strumieniu. Tutaj się urodziłam i mimo że już bardzo wsiąkłam w miasto, to (jak mawia Marta P.) wciąż noszę w sobie las.
W Młynku grasuje też potwór ale o tym może innym razem
Wyszperałam trochę archiwalnych zdjęć mojego domu i okolic z lat 2004-2006. Były to czasy kiedy biegałam roznegliżowana po lesie licząc, że spotkam jakiegoś przystojnego gajowego i zamiast zbierać grzyby robiłam im zdjęcia :)
Zabieram Was w podroż do Żytniego Młyna.
Tu czas zatrzymał się w miejscu pomiędzy grządkami marchewek a źrenicą wygrzewajacego się w słońcu kota. Tu w zaczarowanej dębinie można jeszcze spotkać pochowane w dziuplach krasnoludki a rano wykąpać się w lodowatym strumieniu. Tutaj się urodziłam i mimo że już bardzo wsiąkłam w miasto, to (jak mawia Marta P.) wciąż noszę w sobie las.
W Młynku grasuje też potwór ale o tym może innym razem
Wyszperałam trochę archiwalnych zdjęć mojego domu i okolic z lat 2004-2006. Były to czasy kiedy biegałam roznegliżowana po lesie licząc, że spotkam jakiegoś przystojnego gajowego i zamiast zbierać grzyby robiłam im zdjęcia :)